Kłopoty podejrzanego ws. Iwony Wieczorek. Sąd może podjąć ważną decyzję
Od grudnia trwają intensywne działania na terenie Sopotu i nie tylko. Śledczy uważnie badają każdy zakątek Nowej Zatoki (dawnej Zatoki Sztuki), a działania najprawdopodobniej mają związek z poszukiwaniami Iwony Wieczorek. Przypominamy, że dziewczyna zaginęła latem 2010 roku.
Podejrzany ws. Iwony Wieczorek trafi do aresztu?
Paweł P. to znajomy Iwony Wieczorek, który bawił się z nią feralnej nocy, kiedy po dziewczynie zaginął wszelki ślad. 14 grudnia na polecenie prokuratora Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie został on zatrzymany wraz z jeszcze jedną osobą.
Krakowska prokuratura postawiła Pawłowi P. zarzuty popełnienia przestępstw narkotykowych. To nie był jednak koniec, ponieważ na długiej liście znalazły się również m.in. zarzuty usuwania śladów i dowodów, a także podawanie nieprawdziwych informacji w związku z zaginięciem Iwony Wieczorek. Wobec zatrzymanego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Paweł P. miał również wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł.
Jak ustalili dziennikarze „Dziennika Śledczego”, Paweł P. nie wpłacił wymaganej kwoty. – Adwokat reprezentujący podejrzanego, złożył zażalenie na postanowienie Prokuratora w przedmiocie zastosowania środków zapobiegawczych. W ocenie mecenasa, nie zachodzą przesłanki z art. 249 KPK, tzn. nie istnieje duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił przestępstwo – poinformował dziennikarz śledczy Dawid Burzacki.
– Adwokat nie zgadza się z decyzją Prokuratora, twierdząc, że w jego ocenie zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia popełnienia przestępstwa przez jego mocodawcę – dodał Burzacki. Sprawie przyjrzy się zatem krakowski sąd. Na razie nie wyznaczono daty rozpoznania zażalenia.
Paweł P. może mieć problem z wpłaceniem kaucji
Jak dodali dziennikarze, jeżeli sąd podtrzyma decyzję o wpłaceniu poręczenia majątkowego, Paweł P. może mieć problemy z uzbieraniem 50 tys. zł. Z ustaleń „Dziennika Śledczego” wynika, że podejrzany wraz z małżonką mają problemy finansowe i są zadłużeni na ok. 300 tys. zł.
W związku z tym Paweł P. może mieć problemy z wpłaceniem ewentualnej kaucji. Jeśli postanowienie sądu go do tego zobowiąże, a on nie będzie w stanie spełnić tego warunku, wówczas może trafić do aresztu.